sobota, 27 października 2018

Muzykalia '79 - artykuł w czasopiśmie "Razem" z XII 1979 r.



Co to były „Muzykalia ‘79”?

„Muzykalia” to była rubryka w tygodniku „Razem” istniejąca w latach 70. XX w. poświęcona muzyce popularnej. Przygotowywało ją wielu autorów, jednym z nich był znany w tamtych czasach dziennikarz muzyczny Karol Majewski (dzisiaj głównie znany z produkcji wybornych nalewek). Wzorem świata zachodniego rubrykę „Muzykalia” poświęcano w końcu roku na tworzenie różnego rodzaju zestawień dotyczących muzyki popularnej.

W związku z tym, że w Polsce tego okresu nie było innych kolorowych gazet poświęconych muzyce, w rubryce tej przedstawiono nie tylko wykonawców rockowych, ale także innych przedstawicieli muzyki popularnej: uwielbianego w tym czasie disco, ale także raggae, punku, muzyki elektronicznej i jazzu – ten ostatni gatunek był szczególnie bliski Karolowi Majewskiemu.

Porównując przygotowane przez niego zestawienie, w dużej części uwzględniające różnego rodzaju ankiety i sugestie ze strony czytelników tygodnika „Razem”, możemy zauważyć pewną anachroniczność ówczesnych polskich gustów z tym co preferowane było w krajach Zachodu.

W muzyce rockowej widzimy tutaj dużą reprezentację progresywnego rocka, który w tym czasie uważany był przez media głównego nurtu na Zachodzie za muzykę niepożądaną z powodu jej pompatyczności i oderwania od realiów młodego pokolenia. Jednak media w PRL widziały w punk rocku i new wave wszystko, oprócz muzyki i nie traktowały jej w tym czasie poważnie. W artykułach i relacjach podkreślano, że wyrosły one z kryzysu świata kapitalistycznego i są bardziej ruchem socjologicznym niż muzyką godną uwagi.

Co opisywano w "Muzykalia '79"

Od tego zapatrywania nie odstawała także redakcja muzyczna „Razem”, stąd w „Muzykaliach ‘79” dość dużo miejsca poświęcono na opis albumów reprezentujących styl progresywnego rocka jakie ukazały się w 1979 r. Należały do niech: „Wet Dream” Richarda Wrighta, „Danger Money” (bez publikacji okładki), „Live. Night After Night” grupy UK oraz “I Can See Your House from Here” zespołu Camel.

Do tego nurtu przynależały także opisywane tutaj dwa albumy solowe członków zespołu Genesis: „Acourious Feeling” klawiszowa tej grupy Tony Banksa, chyba najbardziej udana płyta w jego solowej karierze, a także „Spectral Mornings” gitarzysty Steve’a Hacketta.

Inne płyty z tego nurtu których okładki reprodukowano ale bez opisu to m.in.: „Incantations” Mike’a Oldfielda, podwójny koncertowy album „Live Herald” Streve’a Hillage’a (przez długie lata nie mogłem zidentyfikować tej okładki), „Monolith” zespołu Kansas, „Angels Station” grupy Manfred Mann’s Earth Band i „Pieces of Eight” zespołu Styx.

Jako ciekawostkę warto podać, że w opisie znalazł się też podwójny koncertowy, faktycznie bardzo dobry, album grupy Kansas pt. „Two For The Show”, ale zabrakło reprodukcji okładki jego płyty.

Nie zabrakło też płyt klasyków hard rocka lat 70. reprezentowanych m.in. przez grupy: Led Zeppelin – „In Through the Out Door” i UFO – „Strangers in the Night”. Pierwsza z nich była zarazem ostatnią płytą Led Zeppelin, przeważnie dość źle ocenianą z powodu zmiękczenia brzmienia, a druga była zestawem nagrań koncertowych podsumowujących najbardziej twórczy okres w historii UFO i słusznie uważana jest za jedną z najlepszych płyt koncertowych w historii rocka w ogóle. Znalazła się tutaj także reprodukcja okładki nie najlepszej płyty „Mirrors” zapomnianej już obecnie grupy Blue Öyster Cult (a bardzo przeze mnie cenionej).

Klasykę rocka reprezentowały w tym zestawieniu m.in. albumy „Jazz” grupy Queen (co było nieco dziwne, bo płyta ukazała się w 1978 r.), „Slow Train Doming” Boba Dylana i „Recent Sons” Leonarda Cohena. W przypadku każdego z tych wykonawców były to płyty będące pewnym przełomem, albo go zaczynające było tak o Dylana i Cohena.

W wypadku zespołu Queen nastąpiło tutaj pożegnanie z jego bardziej hard rockowym stylem lat 70. Na następnej płycie, „The Game” z 1980 r., po raz pierwszy wprowadził on do brzmienia syntezatory zmieniając swą muzykę na bardziej plastikową i komercyjną, co umożliwiło mu stanie się w latach 80. gwiazdę muzyki pop-rockowej.
Do tej grupy należy zaliczyć także album Roda Stewarta „Blondes Have More Fun” z 1978 r., którego okładka także zasłużyła na reprodukcję, ale bez komentarza.

Nowe brzmienia reprezentowały następujący wykonawcy: Patti Smith – „Wave”, „The Raven” – The Stranglers, Dire Straits – „Communiqué”, The Knack – „Get The Knack” – ten ostatni nawet obecnie jest w Polsce dość słabo znany. W tekście znalazła się jeszcze wzmianka o albumie „Reggatta de Blanc” zespołu The Police, ale bez publikacji jego okładki. Biorąc pod uwagę mnogość i znaczenie wydanych wówczas na Zachodzie płyt z nowymi stylami muzyki, np. new wave, czy post-punk i innych staje się oczywiste, że ówcześni dziennikarze muzyczni w Polsce nie mieli zbyt wielkiego pojęcia wielkich zmianach jakie dokonały się muzyce rockowej w USA i Wielkiej Brytanii w końcu lat 70. Oczywiście głównym powodem tego była izolacja Polski i brak funduszy na zakup najnowszych płyt i wydawnictw na temat muzyki popularnej przez dziennikarzy muzycznych w kraju.

Klasyczną muzykę elektroniczną reprezentowały w tym zestawieniu: Isao Tomita – „The Bermuda Triangle” (płyta ta praktycznie do dzisiaj jest bardzo ciężko dostępna na CD – istnieje tylko japońskie wydanie, bardzo rzadkie i dość drogie), Tangerine Dream – „Force Majeure” (ostatnia w całości dobra płyta studyjna tej grupy), Jean Michell Jarre – „Equinoxe” (znowu – nie wiedzieć czemu umieszczono tutaj płytę z 1978 r.), Vangelis – „China” (niby wizja Chin, a faktycznie prorocza wizja świata zdominowanego przez Kraj Środka). Udostępniono tutaj aż dwie płyty Klausa Schulze – „Diuna” i „X” przy czym ta druga została wydana rok wcześniej więc nie powinna była się znaleźć w tym zestawieniu. Podwójny album „X” jest uważany przez znawców za najlepsza płytę studyjną w karierze tego niemieckiego muzyka, ale także jedną z najlepszych w historii całego elektronicznego rocka ze szkoły berlińskiej. Całkowicie zgadzam się z tą opinia, a muzyczne wizerunki wybranych przez Schulzego postaci historycznych robią piorunujące wrażenie, kto choć raz ich posłuchał.

Spośród innych wydawnictw wydanych w tymże roku opisano także następujące albumy: „Discovery” – Electric Light Orchestra (wzmianka bez entuzjazmu z powodu koneksji stylu tej płyty z muzyką disco), „Brekfast In America” – Supertramp, „The Long Run” – The Eagles. Ze swej strony dodam, że nagranie „Don’t Bring Me Now” grupy ELO z albumu „Discovery” także w Polsce było wówczas wielkim przebojem, a wszyscy moi koledzy, dysponujący nowoczesnymi w tamtym czasie przenośnymi magnetofonami, mieli je obowiązkowo w swym repertuarze, w celu podrywania panienek.

Spośród płyt przynależnych do stylu szeroko rozumianego pop (w tym skomercjalizowanego soul), a wówczas praktycznie do muzyki disco Autor wyróżnił następujące płyty: „Voluze-Vous” – ABBA, „I’m” – Earth Wind & Fire, „Off The Wall” – Michael Jackson, „Spiritus Heaven Flown” – Bee Gees, „Oceans Of Fantasy” – Boney M. (jedyna reprodukcja okładki z tego stylu). Bony M. było w Polsce tego czasu muzycznym bożyszczem, stąd nie przypadkowo zespół ten zaproszono na festiwal w Sopocie.

Spośród płyt jazzowych, najbliższych autorowi, wskazano tutaj na następujące płyty: klasyka big bankowego jazzu Gila Evansa – „At The rogal Festiwal Hall London 1978”, awangardowego saksofonisty Antony Braxtona – „Braxton”, skrzypka jazzowego Leroy Jenkinsa – „Space Minds, New Worlds, Survival of America” oraz saksofonisty Sam Riversa – „Waves”. Okładki wszystkich trzech płyt zostały tutaj zreprodukowane.

Ponadto zreprodukowano tutaj dodatkowo bez opisów okładki dwóch płyt zespołu Oregon - „Violin” i „Out Of The Woods”, album “Lenox Avenue Breakdown” saksofonisty Arthura Blytha, a także albumy jazzowe wydane wcześniej: “Columbia & Jazz Fusion” (1978 r.) Charlesa Minusa, „For Trio” (1978) Anthony Braxtona oraz okładkę albumu „Nonach: z 1976 r. amerykańskiego kompozytora jazzowego i saksofonisty Roscoe Mitchella na co dzień członka grupy Art Ensemble of Chicago, a także okładkę płyty „Point Of No Return” z 1977 r. amerykańskiego zespołu jazzowego World Saxophone Quartet. Na osobną wzmiankę zasługuje też reprodukcja okładki jazz-rockowego zespołu Passport i płyty „Garden Of Eden” znanego obecnie tylko największym fanatykom stylu fusion.

Listę wykonawców jazzowych zamykają reprodukcje następujących okładek: „Irakere” (1979 r.) kubańskiej grupy Irakere, a także podwójnego albumu „Childeren Of Sanches” (1978) bardzo popularnego wówczas na świecie trębacza Chucka Mangione.

Na uwagę zasłużyły też dwa albumy w stylu reggae: Bob Marley – „Survival”, Linton Kwesi Johnson – „Force Of Victory” (jednak bez reprodukcji okładek). Natomiast bez komentarza zreprodukowano za to okładkę podwójnego albumu koncertowego „Babylon By Bus” grupy Bob Marley & The Wailers wydanego w 1978 r.

Wśród płyt bluesowych wyróżniono: niezbyt udany „Take It Home” (1979) BB. Kinga, a także dwa koncertowe albumy: „Muddy "Mississippi" Waters – Live” (1979) Muddy Watersa oraz Johna Lee Hookera „The Cream” z 1978 r. Do grupy wykonawców bluesowych Autor zaliczył tutaj grający jazz-funk zespół The Crusaders i album „Street Life” (1979). Żadna z tych płyt nie miała reprodukowanej okładki, wówczas i obecnie są raczej rzadkie i trudno dostępne. W tamtym czasie, czyli pod koniec lat 70. trudność potęgował też fakt, że blues był w dekadzie lat 70. w odwrocie i wydawało się że umrze śmiercią naturalną – tak jak to często prorokowano niejednokrotnie muzyce rockowej.

Zakończenie

Trudno się dziwić Karolowi Majewskiemu i redakcji „Razem”, że wiele z omówionych tutaj płyt pozbawiono kolorowych reprodukcji okładek. W owych mrocznych czasach PRL każda z tych płyt kosztowała co najmniej połowę miesięcznej pensji przeciętnie zarabiającego Polaka i praktycznie była dla niego nieosiągalna finansowo. Płyty te były trudne do dostania także fizycznie, bo trzeba je było sprowadzić prywatnym importem z zagranicy, a to nie było łatwe. Okładki tych płyt, które w celach reprodukcji z pewnością z wielkim trudem zdobyto, tym większe uznanie dla autora i redakcji.

Aby jednak obraz opisu ówczesnego rynku muzycznego był bardziej pełny, zwłaszcza w zakresie muzyki rockowej, poniżej przytoczę kilka zestawień płyt uznanych za najlepsze w 1979 r. przez anglosaskich dziennikarzy. Jedne pochodzą z epoki, inne zestawiono współcześnie. Już na pierwszy rzut oka widać jak bardzo różnią się te zestawienia z tym co omawiano i reprodukowano w tygodniku „Razem”.

W zasadzie większość tego co jest dzisiaj powszechnie uznane za największe osiągnięcia rocka 1979 r. nie została uwzględniona w „Muzykaliach ‘79”. Musimy być jednak wyrozumiali dla naszego tygodnika, bo też mało Kto umie przewidzieć bieg muzyki i docenić znaczenie młodych wykonawców dla rozwoju muzyki popularnej, zanim sami staną się jej legendami.

Według dziennikarzy brytyjskiego pisma “New Musical Express” najlepszymi płytami roku 1979 (Albums Of The Year And End Of Year Critic Lists) były (pierwsze 10 płyt):

1.      Fear Of Music - Talking Heads
2.      Metal Box - Public Image Ltd.
3.      Unknown Pleasures - Joy Division
4.      Setting Sons - The Jam
5.      Entertainment - Gang Of Four
6.      Armed Forces - Elvis Costello
7.      Do It Yourself - Ian Dury
8.      London Calling - The Clash
9.      Squeezing Out The Sparks - Graham Parker
10.    The Specials - The Specials

Albumami nr 1 danego miesiąca na liście amerykańskiego pisma branżowego “Billboard” w 1979 r. było 10 następujących albumów (w kolejności miesięcy i ukazania się płyt):

1.      Barbara Streisand - Barbra Streisand's Greatest Hits Vol. 2
2.      Billy Joel - 52nd Street
3.      Blues Brothers - Briefcase Full of Blues
4.      Rod Stewart - Blondes Have More Fun
5.      Bee Gees - Spirits Having Flown
6.      Doobie Brothers - Minute by Minute
7.      Donna Summer – Bad Girls
8.      Supertramp - Breakfast in America
9.      Donna Summer - Bad Girls
10.    The Knack - Get the Knack

Według użytkowników portalu rateyourmusic.com 10 najlepszymi płytami roku 1979 były (wybrano głównie muzykę pop i rock):

1.      Joy Division - Unknown Pleasures
2.      The Clash - London Calling
3.      Pink Floyd - The Wall
4.      Neil Young & Crazy Horse  - Rust Never Sleeps
5.      Talking Heads  - Fear of Music
6.      Gang of Four  - Entertainment!
7.      Neil Young & Crazy Horse - Live Rust
8.      Judas Priest - Unleashed in the East: Live in Japan
9.      Unleashed in the East: Live in Japan
10.    The Ramones - It's Alive

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz